Szira De' Lesore
| Śmierciożerca |
Dołączył: 10 Cze 2012
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:55, 26 Sie 2012 Temat postu: Reklamy waszych Stron |
|
U was też ma się pojawic nasza reklama, w przeciwnym wypadku wasz tekst zostanie usunięty.
Nasza reklama:
ZEYVATIRI
Ziemia. Planeta piękna, zwana "niebieską". Inspirująca mieszkańców innych kul życia. Przez setki lat obserwowana dzięki wyższym cywilizacjom zamieszkujące blaszane gwiazdy, pozbawione piękna. Jedynie nasza Ziemia była pięknym i dzikim legowiskiem, zamieszkanym przez istoty śmiertelne jak i nieśmiertelne, czyli magiczne. Wszyscy dziwili się, dlaczego jedna strona kryje się przed tą drugą. Dlaczego obie te strony nie zawarły jeszcze sojuszu i nie zamieszkały wspólnie życiodajnych terenów. Później z narastającą złością oglądały sceny bitew czy wojen. Nastały czasy nowej ery (dwudziesty piąty wiek). Ziemia przypominała teraz zalaną technologią kopułę. Wyróżniająca się dotąd pięknem i majestatem planeta zamieniła się w podobną do innych planet gwiazdą śmierci. Ludzie byli coraz bardziej okrutni i realizowali coraz to nowe, niebezpieczne pomysły na maszyny zagrażające im samym. Byli tak przepełnieni nienawiścią, że wykorzystywali owe maszyny do walki przeciwko ludzkości. Zapomnieli o innych stworzeniach, zapomnieli o własnej matce - o ziemi. W ich świecie nie było czegoś takiego jak prawo. A w owym świecie żyła jeszcze cząstka istot magicznych. Zupełnie nie wiedziały, co począc w tej nowej sytuacji. Los jednak był dla nich łaskawy, a sprawiedliwości stała się zadośc. Na ziemię przybyła obca cywilizacja. Na ziemi, prócz czystej technologii, pojawiła się magia i coś, co napewno do Ziemi nie należało.
Pewien szalony naukowiec, Antovi'm Stationem, zaprojektował samożyjące roboty, które wymagały jedynie serca w postaci energii z rzadkiego rubinu zwanego Kantokwarcem. Oczywiście, wizja wielkich robotów z miażdżącymi kończynami i zabójczymi laserami spodobała się bogatym mafiom. Wykupili oni potrzebny kruszec i już niedługo potem produkcja ruszyła pełną parą. Między czasie ludzie, którzy zachowali trochę "dobrego" serca zaczynali marzyć o nowym świecie. Zaczęły krążyć plotki o krainie "w której czas się zatrzymał" - tam, gdzie powietrze ma smak i gdzie wiatr przewodnikiem zagubionych. Nikt nie wiedział, czy owe legendy mają w sobie ziarenko prawdy. Nastały czasy, kiedy owe roboty i ich podróbki zaczęły powoli wybijac kolejnych wrogów. Ludzi było coraz mniej, ale i tak za dużo na najmniejszą wizję ich zagłady. Matka Natura miała jednak w zanadrzu plan. Kantokwarw miał w sobie związki zagrażające życiu ludzkiego organizmu. Niedługo po otwarciu produkcji na świat wyszła straszliwa choroba, atakująca i zabijająca ludzi w przeciągu kilku godzin. Ludzi było coraz mniej... ostatni człowiek zmarł dwa lata po wybuchu epidemii. Technologia bez ludzi zaczęła ginąc. Budynki obrastały mchy i wszelka roślinnośc. Łamały się mosty, kruszyły się pomniki. Zwierzęta, rośliny, ŻYCIE zaczynały się odradzac. Wszystko wracało do normy, już trzysta lat po wyginięciu gatunku ludzkiego Ziemia znowu stała się planetą niebieską. Zaś zamieszkujące je zwierzęta zamieszkały wszystkie możliwe tereny, dostosowujac się do tutejszych warunków.
Akcja toczy się na wyspie, która z powodu wielkich trzęsień ziemi i wybuchów wulkanów odłączyła się od terenów Ameryki Północnej, tworząc dwie wielkie krainy, jedna większa od drugiej. Pierwsza, zwana Dekanoi, to raj dla władców krain - majestatycznych i dumnych stworzeń, które ewoluowały i najlepiej zniosły wszystkie przeciwności - wielkie koty, które przyjęły ogólną nazwę dla swojej rasy - Zeyvatiri. Podzieliły się one na trzy klany o zupełnie odmiennej histori i kulturze. zajęły różne tereny. Na Dekanoi osiedliły się trzy gildie, inaczej królestwa - ta dążąca do dobra, zjednoczenia i miłosierdzia, czyli Esweryn, Gildia Słońca. Zła, łaknąca krwi i władzy ciemnych bogów, Kazaayr, Gildia Mroku. Oraz zupełnie neutralna i odcięta od wojen, Axis, Gildia Natury.
Zaś na mniejszej wyspie, zwanej Drugim Światem, osiedlili się rebelianci, czyli barbarzyńcy, wygnańcy, którzy zostali dawno temu wygnani ze swoich gildii.
Drugi Świat jest trochę inny od Dekanoi. Więcej w nim mroku i szarości. Jego i Dekanoi łączy skalny pomost o szerokości dwustu łap i odległości około 7000 łap. Zamieszkane przez krwiożercze, zmutowane stwory. Rzadko odwiedzane przez Zeyvatiri z Dekanoi, w znacznej części zamieszkane przez wilki, hieny, niedźwiedzie, centaury i inne mityczne stworzenia...
Na swoim forum w dziale swoich reklam wklejcie to:
Kod: | [center][img]http://img401.imageshack.us/img401/7879/tygryseky.jpg[/img] [img]http://img823.imageshack.us/img823/1814/lewx.jpg[/img][/center]
[size=14][b]G[/b][/size][size=9]dzieś daleko, daleko stąd, mieści się mała kraina otoczona morzami pacyfiku - wyspa dzikich kotów. Niestety, nawet tutaj swe wstrętne łapska położyli ludzie. Nasz ród wcisnął się w te dzikie tereny, od lasów, pustyń, po lodowce i bagna, jeziora i góry. Oprócz nas mieszkają tu smoki, gryfy, niedźwiedzie..
W krainie panują dwie, potężne i nadal rozwijające się gildie - Słońca i Mroku. Obydwie jednak upadły, zaś po wielu latach, kiedy kraina się ożywiła i wróciła do życia, znów jest tak, jak kiedyś.
W gildii słońca panuje pokój. Każdy stara się rozwiązywać problemy pokojowo i wywiązywać się z obowiązków. Rządy gildii sprawują zawsze silne i w gotowości - anioły. Na czele stoi archanioł. Obecnie jest nim Szira De' Lesore, arystokratka, biała lamparcica. Zapracowana ale zawsze dumna stara się uchylic nieba swej gildii i bogini Eyn.
Gildia mroku - przeciwieństwo wcześniej opisanej gildii - to prawdziwy raj dla demonów. Usłana przez boga śmierci królującego w podziemiach, zaś wytrwale, aczkolwiek z obawą bram jego królestwa pilnuje strażnik piekieł. Każdy w gildii to demoniczna istota, ciemna, niezbadana, niebezpieczna, zaś sama przywódczyni, Miruku, określona jako sam Szatan - oj, lepiej, byście nie zaleźli jej za skórę.
Te dwa różne światy toczą ze sobą walkę od zawsze. Także te dwie gildie pajają do siebie żywą nienawiścią.
Następne dwie gildie to inna historia. Władają nimi równie mniej popularne bóstwa.
Gildia Natury - bardzo przywiązana do świata przyrody gildia wielbi boginię Tufus. Ich zioła i sposoby leczenia to istny dar natury. Zawsze były przyjazne w stosunku do gildii słońca. Gildiowicze są nadzwyczaj radośni i pozbawieni trosk. Gildia cieszy się nie małym zainteresowaniem wśród nowych. W końcu każdy chce być szczęśliwy. Przywódca - Ivano - zawsze obdarzy was pomocną łapą.
Gildia Śniegu - istotnie, bardzo zimna, mroźna. Już samo brzmienie nazwy hordy budzi strach i zimne ciarki na plecach. Dowodzeni przez wielkiego Omena Zimy - Frosta - i ich bóstw, śnieżycy, lodu i chłodu. Nie bezinteresowni, neutralni i praktycznie bez dusz - tak można opisać te koty. Zwykle po niemiłych przejściach. Pomagają innym, jednak nigdy bezinteresownie.
Prócz samotników, którzy naturalnie zamieszkują krainę, nie mogący zdecydowac się na rzadną z gildii, istnieją buntownicy.
Mowa tu o barbarzyńcach. Ogólnie odwróceni od innych. Po prostu - wyrzutki. Nie raz próbowali napadnąc pojedyncze osobniki, próbując obrabowac nieszczęśników. Dowodzeni przez groźnego przywódcę - Illuvatara - rządzą się własnymi prawami.
Barbarzyńcy to koty które zostały wygnane lub same odeszły. Stworzyły one jakby gildię - mają swoje obozowisko. Mieszkają na granicy i to tam tworzą swe obozy. Nie są mile widziane w krainie a każdego, kto wejdzie na ich teren, zamykają w lochach. Składają się również z samotników z innej krainy.
Każda z gildii ma inny charakter, inne zwyczaje. Dołącz do nas i stań się jedną z kocich istot![/size]
www.czarnapuma.fora.pl |
Ostatnio zmieniony przez Szira De' Lesore dnia Nie 11:36, 26 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|