Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Złota polana

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna ->
Tajemniczy zagajnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Hachiko
| Dojrzewający |



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czy to takie ważne?
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:07, 17 Sie 2012 Temat postu: Złota polana

Nazwa tej polany wzięła się od jej wyglądu. Gdyż cała ta polanka jest pokryta żółto-złotym kwieciem. Gdzie nie gdzie rosną krzaczki z malinami o bardzo słodkim smaku. Bardzo często biegają tu duże króliki i zające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:29, 20 Sie 2012 Temat postu:

Przyszedł z Sage na grzbiecie, nie pozwalając jej zeskoczyć, dlatego ciągle utrzymywał szybki tryb ruchu. Teraz rany na opuszkach były jednak odkryte. Bolało, lecz uśmiechnął się, bo byli sami. Przeszedł jeszcze kawałek po czym legł za krzakiem malin. W tej gęstwinie roślin trudno było go dostrzec mimo czerwonej barwy futra.
- Jesteśmy sami. - oznajmił, obracając łeb i patrząc na Sage.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:42, 20 Sie 2012 Temat postu:

Trawa, maliny.. tu było tak pięknie! Lwica zsunęła się z grzbietu towarzysza, rozglądając się uważnie. Teraz leżała na brzuchu, rozciągnęta na całą długość, machając włosami ilekroć ruszyła łbem w zaciekawieniu nowym otoczeniem. Właściwie zapomniała o tym, że jest tu Yggdrasil. Chciała się nacieszyć dotykiem lata, w końcu wolno się kończy.. Leżąc nieruchomo na złocistych źdźbłach, prezezntowała się wręcz jak Venus z Milo. Ale oczywiście, nie miała o tym bladego pojęcia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 18:53, 20 Sie 2012 Temat postu:

Ygg się nie odzywał, leżąc i powoli delektując się obecnością tak pięknej lwicy. I to obok niego! I się całowali! Przytulali! Zastanawiał się, jak rozpocząć rozmowę, którą przerwali nad wodospadem.. Choć.. to była rozmowa? Nie, jednak Ygg chętnie kontynuowałby, skoro uciekli od gapiów.
Postanowił zacząć powoli i niby przypadkiem ich ogony znów znalazły się w jednym miejscu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:02, 20 Sie 2012 Temat postu:

Właśnie językiem skradała krzakom jedną z malinek, które różem zachęcały do zjedzenia ich, a i były też bardzo smaczne, bo słodkie, gdy poczuła obcy dotyk. Na początku trochę się wystraszyła, bo zapomniała, że nie jest tu sama. Zerknęła na swój ogon, a potem na Yggdrasila, zza białych kosmyków włosów. Znów chciał? W zakłopotaniu zgarnęła jeszcze kilka malin łapką, jakby nigdy nic. Poczuła, jak szybciej bije jej serce, ponownie zresztą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:06, 20 Sie 2012 Temat postu:

Postanowił dać temu spokój, więc podniósł się i zerknął na maliny. Hm.
- Tam skąd pochodzę nie było takich owoców. - tknął jedną malinkę łapą, jednak jej nie zerwał. - Tam rosły.. hm.. winogrona? Chyba tak to się nazywa.
Uśmiechnął się, przez moment znów odpływając myślami, gdy zerknął na jej jeszcze mokre włosy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:18, 20 Sie 2012 Temat postu:

Śledząc wyrocznię wzrokiem, słuchała, co ma do powiedzenia. Koniec jej ogona zaczął się wolno poruszać. - Mój Pan był bardzo łaskaw, dawał nam wiele podobnych frykasów, same maliny także, ale nigdy nie aż tak słodkie - powiedziała, czując jak słodki smak rozpływa się na jej języku. Na wspomnienie o Panu uśmiechnęła się. Był to doprawdy dobry człowiek, zależało mu na zwierzętach, a nie pieniądzach czy dobytku z cyrku, w którym wychowała się szamanka. Nie przypominał w niczym wrednych treserów z bajek dla dzieci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:20, 20 Sie 2012 Temat postu:

- Nie znałem.. ludzi, tak? Nie znam tych istot, niestety. Aczkolwiek mówisz o nich z wdzięcznością. - zauważył. Cóż, obecnie próbował nawiązać z nią kontakt, ignorując tematy jak: miłość, zauroczenie, przytulanie i całowanie. Choć nie mógł ukryć, że miał na to ochotę. Mógł jednak poczekać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 20 Sie 2012 Temat postu:

- Mama mówiła, że nie wszysy ludzie są tak dobrzy, a my mamy wielkie szczęście, że trafił nam się taki Pan - mówiła, odstawiając na chwilę jedzenie owoców, które tak były dobre, że to było bardzo ciężkie przedsięwzięcie. Zamiast tego, przyglądała się cudnemu samcowi, nie mogąc oderwać od niego rozkochanego wzroku. Może nie mówiła, ani nie robiła zbyt wiele, ale te uczucia wciąż były widoczne, chociażby właśnie w jej oczach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:32, 20 Sie 2012 Temat postu:

- Lepiej tego nie sprawdzać. - skomentował jedynie jej wypowiedź. Ludzie.. Czuł, że nie pasowali do świata kotowatych. Pozwolił sobie na wzięcie jeden maliny. Była miękka i słodka. Wziął też drugą, podobnie jak kolejne, udając, że nie czuje wzroku Sage na sobie. Potrzebowała przecież odetchnąć od.. tego wszystkiego. Poruszył uszami, które delikatnie odwróciły się do tyłu i zmarszczył nos.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:14, 20 Sie 2012 Temat postu:

Może Sage poczuła się bezpieczniej, widząc, że ten nie reaguje. Może trochę. W gruncie rzeczy trochę się zaniepokoiła. Powiedziała coś nie tak, czy co? Źle wygląda? Natychmiast jej głowę zbombardowało kilkanaście pytań o podobnym znaczeniu. A to zakompleksione kocię. Poruszyła puszystymi uszyskami, po czym odwróciła się na plecy, wpatrując się w błękitne niebo nad nimi. Było piękne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:17, 20 Sie 2012 Temat postu:

Zrobiło się niezręcznie. Czuł to w powietrzu. Delikatnie poruszył ogonem, znów splatając go z ogonem Sage.
- Wtedy nad wodospadem. Mówiłem prawdę. Przepraszam, jeżeli Cię uraziłem. - powiedział cicho, skończywszy swoją porcję malin. Dziwne, ale teraz czuł się onieśmielony, choć wtedy nad wodospadem.. Chociaż nie było tego widać, Ygg lekko się zaczerwienił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:44, 20 Sie 2012 Temat postu:

Na samo wspomnienie zmrużyła oczki, zerknąwszy na Yggdrasilowe kocię. Duże, błękitne, rozmarzone. Jakby były nie z tego świata. Słuchała go z uwagą, a widząc jego reakcję, a raczej reakcję skóry, uśmiechnęła się wstydliwie, za co się zganiła w duchu. Nie powinna. O, nie. Mimo że ten jej dawał tak wyraźne znaki, ona utrzymywała się w swoim przekonaniu. Nie lubiła siebie, swojego wyglądu, charakteru. Była tak nieśmiała i skromna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yggdrasil
| Nauczyciel Eswerynu |



Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:01, 21 Sie 2012 Temat postu:

W pewnym momencie pacnął się w oba policzki łapkami.
- Uśmiechnij się tak jeszcze raz. - poprosił z błyskiem w oczach. Awwww. Sage źle na niego działa. W sensie. Zrobił się bardzo podatny na każdy gest, na każdy jej uśmiech, głos, a przy tym zrobił się okropnie wrażliwy - sądził, że jest zbyt nachalny, zaczepny, może nawet przypominał jej idiotę. Ale jakieś szanse miał. Miał taką nadzieję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sage
| Mistrz Gry |



Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:56, 21 Sie 2012 Temat postu:

Na tą wypowiedź zawstydziła się jeszcze bardziej, tym samym nieświadomie rozciągnęła pyszczek w rozbrajającym, uroczym, wstydliwym uśmiechu. Schowała jednak za chwilę po w łapki, odwracając się od Yggdrasila. Ależ ona się rumieni! Z pewnością lew już dobrze wie, o co jej chodzi.. Ta myśl pogrążyła jej pyszczek w jeszcze głębszym odcieniu karmazynu, ukrytego pod przykryciem w postaci zgrabnych łapek. Jej ogon nie ruszał się, a uszy stuliły.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna ->
Tajemniczy zagajnik
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin