Lasy Mieszane

Szira De' Lesore

Miejsca, w których praktycznie nie ma słońca. Gęste drzewa liściaste jak i iglaste świetnie je przykrywają. Jest tutaj dużo zdobyczy - zające, jelenie, dziki. Ale i takie niebezpieczeństwa jak rysie, niedźwiedzie, pumy. Lepiej uważaj, jednak las to chyba najbardziej wymarzone miejsce dla każdego kota!

Ineska

Ineska pociągnęła nosem powietrze.
-Ahhh, jakie świeże i ostre! - powiedziała. Uwielbiała, kiedy coś było świeże i ostre. Usiadła na kamieniu. Spojrzała na niebo. Pięknie!
Miała nadzieję, że spotka tu jakiegoś kota. W końcu to kraina kotów! A kotów jest na świecie mnóstwo.. tak, panoszą się w jakichś innych krainach, ale tam mieszkają te wredne i głupie stworzenia - wilki!

Gregory

Ukryty za krzakami kot nie odzywał się.
Było mu strasznie nudno. Był trenerem gildii a trener to wysoka ranga! Ale po co byc trenerem, jak nie ma się kogo szkolic?!

Akme

Przybyła.Pomyślała,że może coś upoluje?Miała czegoś odszukać i na coś się zaczaić,aż tu nagle.. .Nie nic takiego.Jakaś lwica siedząca na kamieniu.Zerknęła na nią irytująco.Nie chciała się zbytecznie odzywać.Wskoczyła na gałąź drzewa ,która znajdowała się nisko i legła sobie na niej.Obserwowała samicę nie odrywając od niej wzroku.Była bowiem na baczności.A cóż to?

Szira De' Lesore

Lamparcica zaczęła nieznacznie ryc łapą ziemie. Strasznie się jej nudziło. Szkoda, że nigdzie nie było rzeki.

Ineska

Ineska poczuła, że jest obserwowana. Nie lubiała tego uczucia. Wstała i poszła w stronę łąk.
**

Akme

I znów sama.Została przytłoczona kolejnym przygnębieniem.No i jak ma się zmienić jak jej unikano??Syknęła coś pod nosem.

Acquanetta

Niczym prawdziwy kameleon- Acquanetta wtapiała się w otoczenie. Wrodzona zwinność doprawiona morderczymi treningami. I kto nie powie, ze skrytobójcy nie są najlepsi?
Stąpała pewnie, choć niesłyszalnie. Małe oczka penetrowały las, a nochal wyczuwał towarzystwo. Pantera wzdrygnęłą się na samą myśl, że może kogoś poznać. Nie lubiła powtarzać swego imienia, nie lubiła się nim dzielić.
Przystanęła na chwilę. Wyczuwała mocny zapch kota, dużego kota. Rozejrzała się, czy aby nikt jej nie śledzi. Bez większych ceregieli wskoczyła na pobliski kamień i nasłuchiwała.

Szira De' Lesore

Lamparcica dostrzegła na pobliskim kamieniu dziwną panterę. Jaka to pantera?... a tak! Pantera mglista!! Jak dawno nie widziała tak pięknego okazu.
Podeszła do niej, usiadła jednak w odległości około 5 metrów.

Acquanetta

Do jej nozdzrzy doleciał mocny zapach lamparta...? Lamparta! tylko, że ten -a właściwie ta- lamparcica emanowała dziwną aurą. Tak, to pewnie przywódczyni.
Acquanetta posatnowiła zniszczyć barierę dzielącą ją od lampartów.
-Witaj.- przywitała ją dość szorstkim tonem. Ogon delikatnie uderzał o kamień, na którym siedziała.

Szira De' Lesore

-Witaj - lamparcice zdziwiło trochę szorstkie powitanie. Powinno się z szacunkiem odnosić do przywódców, chociażby przywódców innej gildii. No cóż mogła zrobić lamparcica, uśmiechnęła się do towarzyszki i rozciągnęła swe wielkie aniele skrzydła, które dopiero teraz ujawniła. Była z nich podświadomie bardzo dumna.

Akme

A więc tak się traktuje nowych członków?Cóż,ona nie zasłużyła na szacunek ,inne koty też.Drapnęła coś pazurem na skale.Wytężyła wzrok,wyczuliła węch.Gwałtownie odwróciła czerep w stronę kocic.Ziewnęła leniwie.Zastrzygła uszami nasłuchując.

Acquanetta

Wolno oblizała wargi różowym językiem. Skrzydła są całkiem przydatne. Pantera zaczęła sie silić na uśmiech, ale wyszedł z niego tylko odrażający grymas. Szybko, więc wróciła do naturalnej miny.

Akme

Skoczyła w dół.Ave Luna. Wybyła
***

Szira De' Lesore

Spojrzała ostatni raz na odchodzącą Akme. Wzruszyła ramionami. "Pewnie i tak ją kiedyś jeszcze spotkam."
Popatrzyła z koleji na drugą towarzyszkę.
-Jesteś tu nowa? - spytała się najmilej jak potrafiła.