Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szira De' Lesore
| Śmierciożerca |
Dołączył: 10 Cze 2012
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:44, 16 Lip 2012 Temat postu: |
|
Popatrzyła na odchodzącego kota. Ślepy czy co? pomyślała i nie czekając na odpowiedź Ivana, zaczeła przyglądać się Docie. Wreszcie po kilku minutach badan i obserwacji, stwierdziła:
-Nic jej nie jest, zaraz się wybudzi. - powiedziała.
Ostatnio zmieniony przez Szira De' Lesore dnia Śro 13:06, 18 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:06, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
Usłyszawszy słowa samiczy uspokoiła się nieco. Dalej jednak nasłuchiwała i bacznie obserwowała teren ich otaczający. Oblizała pazury z krwi dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szira De' Lesore
| Śmierciożerca |
Dołączył: 10 Cze 2012
Posty: 746
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:10, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
Popatrzyła na oblizującą się z krwii Miruku.
-Nie jestem już wam potrzebna, a mam ważną sprawę do załatwienia. Żegnam.- - skinęła głową Miruku, potem Ivano, a potem popatrzyła na Dotę i poszła.
***
Ostatnio zmieniony przez Szira De' Lesore dnia Śro 13:04, 18 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:15, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
Udawała, że ją to obchodzi, ale cóż musi okazywać innym szacunek. Kiwnęła samicy łbem na pożegnanie i położyła się, czekając aż Dota się obudzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:41, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
Również położył się koło Miruku.
-Nie wiem czemu ona tak długo spi.. - powiedział cichym głosem Iv.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:03, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
Zerknęła na samca. Westchnęła.
- może i niej est z mojej gildii, ale pewna część mnie się o nią martwi. Nie wiem tylko dlaczego. - Powiedziała jakby do siebie patrząc pustym wzrokiem na Dote. Mówiła jednak do Ivana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaori
| Umarły |
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XYZ Płeć:
|
Wysłany: Śro 5:58, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
Hiena kilkoma krokami od centrum przybyła do lasu, spoglądając na inne koty. Oczywiście, o ile Kaori kotem była,w co bardzo wątpiła. Westchnęła.
-Witajcie. Jestem nowa w tej krainie i ciekawi mnie tylko fakt, czy przyjmiecie pod swoje skrzydła Kaori, hienę o dużych ambicjach.- rzekła, robiąc błagalny wzrok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avalon
Postać Specjalna
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:56, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
No i ta przybyła na..''Miejsce zbrodni'' .Tak.Często wymyślała głupie nazwy.Znała już nieco takową krainę.Wylądowała tuż przez hieną i kotowatymi .Złożyła skrzydła, a w jej mózgownicy nie było nic ciekawego.Zatem podeszła do jakiegoś zarośla i rozerwała je .Słysząc ..bo była nieopodal .. pytanie hieny nic nie odrzekła,bo cóż miała mówić? Siadła i wlepiła źrenice patrząc na daleki jej horyzont .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:35, 09 Sie 2012 Temat postu: |
|
Zobaczywszy ów hienę podniosła się do siadu. Teraz jej puste spojrzenie lustrowało uważnie jej sylwetkę. Należała do jej gildii (O ile to jeszcze aktualne ^^"). Wysiliła się na lekki aczkolwiek niezbyt przyjacielski uśmiech. Oczywiście Miru nie chciała jej do siebie zrazić skądże znowu.
- Ze skrzydłami może być ciężko, ale jak dla mnie to jak najbardziej tu pasujesz.- Teraz jej kamienny wzrok przeniósł się na Avalon.
- Tak czy siak miło mi cię poznać, Kaori. Jestem Miruku. - Znowu patrzyła na hienę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaori
| Umarły |
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XYZ Płeć:
|
Wysłany: Sob 1:15, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
Kaori uśmiechnęła się.
-Mi ciebie też, dziękuję.- rzekła, przymrużając leniwie oczy. Tak, chciało się jej spać. Coś ją ukuło w łapę. Czyżby to był igła z któregoś z drzew? Spojrzała. Tak. Coś przebiło jej opuszkę łapy. Westchnęła, wylizując ranę z powrotem kierując wzrok na Miruku.
-Proszę, powiedz mi tylko, czy ty też trafiłaś tutaj "dziwnym przypadkiem", czy tutaj się urodziłaś. Bynajmniej, do niczego nie zmuszam, po prostu chcę wiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:20, 11 Sie 2012 Temat postu: |
|
Chwilę pomyślała nad odpowiedzią.
- Tak. Przybyłam tu ... jak ty to nazwałaś ? Aaa ... "Dziwnym trafem". Po pewnym czasie tułania się po świecie. - Zerknęła na hienę i trochę zaniepokoiło ja jej zachowanie, ale to chyba nic takiego. - A czemu chciałaś wiedzieć ? Jak chcesz to nie musisz odpowiadać. - Zaczęła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaori
| Umarły |
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XYZ Płeć:
|
Wysłany: Pon 2:33, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
Kaori przełknęła ślinę. Zarechotała cicho.
-Zastanawiam się, czy i mój przyjaciel mógłby tu trafić. Ale pewnie już dawno nie żyje.- odparła ciepłym, jak na nią , głosem, owijając łapy ogonem. Chciała wyglądać na taką, co się niczym nie przejmuje, ale... nie wychodziło jej to. W jej oku zakręciła się łza. Potem spłynęła na jej policzku. Niczym krew z jej łapy, mieszając się na ziemi.
-Trudno jest stracić kogoś bliskiego.- stwierdziła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:10, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
- Ja jednak nigdy tego nie doświadczyłam ... No może jakby sięgnąć pamięcią daleko wstecz to moi rodzice. Tak. - Przerwa. -Porzucili mnie bo się z nich wyśmiewali, że mają takie dziwne COŚ.- Mruknęła oschle, tak beznamiętnie chociaż w głębi jej serca które jednak należało do wciąż żywej istoty coś pękało. Tak za każdym razem kiedy o nich wspominała. Następnie spojrzała na Kaori. Zobaczyła, że łzy jej spływają po policzkach.
- Nie przejmuj się tym. Możliwe iż przybędzie lub chociaż może tam gdzie jest dobrze się czuje i jest szczęśliwy. Nigdy nie wmawiaj sobie najgorszego scenariusza bo tylko się tym zamartwiasz i smucisz.- Powiedziała i poklepała jak na Szatana delikatnie jej ramię w geście dodania otuchy. Westchnęła.
- Zależy kogo się traci, w jakim wieku i z jakiego powodu.- Dodała beznamiętnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaori
| Umarły |
Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: XYZ Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:53, 14 Sie 2012 Temat postu: |
|
-Pani.- szepnęła, a na jej facjacie pojawił się lekki uśmiech-Dziękuję ci za słowa otuchy.
Zarechotała cicho, niemal niesłyszalnie.
-Był moim najlepszym przyjacielem... Był młody. Za młody by umrzeć. Wypadł z rakiety podczas lotu... pewnie zabrakło mu tlenu.- powiedziała z tak załamanym głosem,, jakiego chyba nikt jeszcze nie słyszał. Najpierw rodzice, teraz on... Poczuła dotyk Miruku. Przeszedł nią lekki dreszcz. Nie może wypowiedzieć jej imienia. Nie teraz. Hiena starała się pozbierać.
-Czy mogę... jeszcze wiedzieć jedno? Czy ja jestem tu jedyną hieną?- spytała, niemal się uspokajając. Głos stał jej się zimny, jak na gildiowicza Mroku przystało. Nie może ryczeć, kiedy jest przy przywódcy, co to to nie. rzuciła wzrokiem gdzieś nieopodal, przypominając sobie chwile przed odlotem. Nie cofnie czasu. Nie złapie rysia i razem nie dolecą tutaj. Nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miruku
| Umarły |
Dołączył: 12 Lip 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:48, 14 Sie 2012 Temat postu: |
|
Przez jakiś czas patrzyła na hienę lekko zdezorientowana, jednak nie dała tego po sobie poznać. Na pytanie samicy westchnęła.
- Niestety, jak na razie tak. - Mruknęła swoim beznamiętnym głosem aczkolwiek dość cicho jakby żałowała iż nie ma tu więcej takich stworzeń jak Kaori. Lekko zaskoczona nagłą zmianą w mowie samicy lekko się uśmiechnęła, prawie nie widocznie. Co prawda nie był to jakiś ciepły i miły uśmiech, a jednak zawsze coś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|